Relacja z Imprez
Andrzejki
26-27.11.2011r.
 
    Gdy po wielu trudach i znojach udało nam się dotrzeć do gimnazjum nr 5 ( z przystanku odebrał nas Dh.Szumik) spotkaliśmy panią Dyrektor szkoły w której zabawiliśmy całą noc. Wszystko zaczęło się od zabaw integracyjnych, dzięki którym harcerze mieli okazję lepiej się poznać. Następnie przyszedł czas na wróżby, każdy miał okazję się dowiedzieć co będzie go czekać w niedalekiej przyszłości, kiedy weźmie ślub, lub gdzie uda się w podróż. Około 20:00 wszyscy udali się na kolację. Po krótkiej przerwie na ubicie sadełka, przyszedł czas na zabawy, pląsy i śpiewanie w dalszym ciągu jednak zajmowaliśmy się mistycznymi sprawami, oraz naszą przyszłością. Po wypełnieniu naszych głów po brzegi informacjami o naszej przyszłości, poszliśmy się umyć, i przebrać w pidżamy. Dh. UFO przywiózł nam rzutnik, a także sprzęt audio, dzięki któremu mogliśmy obejrzeć film pt. „Asterix i Obelix na Olimpiadzie”. Po zakończeniu seansu „niedobitki” udały się na zasłużony spoczynek.
    Rano o strasznej godzinie (7.30) za pomocą wcześniej wspomnianego sprzętu w okrutny sposób zostaliśmy obudzeni, i zaciągnięci do działania. Po toalecie i zjedzonym śniadaniu posprzątaliśmy salę na której spędziliśmy tę noc. Wraz z 3 KDH która jako miejscowi            ( wszystko działo się w Świętochłowicach) udaliśmy się w stronę ulicy Katowickiej skąd zabrał nas autobus w drogę powrotną do Chorzowa. Potem spod SP 37 wszyscy rozeszli się do domów.





Biwak do „Potrójnej”


4- 6
listopada odbył się biwak do Potrójnej. W biwaku wzięło udział 6 osób z zastępu „Cichociemni” (Patryk Arczyński, Agnieszka Chaber, Patryk Wójcik, Daniel Rurański, Paweł Czerniejewski, Wacław Elwart) oraz Zastępca Komendanta Hufca Chorzów Agata Nawrocka.
 
O godzinie 12.45 spotkaliśmy się wszyscy pod dworcem PKP w Katowicach. Z tam tond udaliśmy się pociągiem do Żywca. W pociągu jak to na harcerzy przystało śpiewaliśmy przy akompaniamencie gitar. Gdy dojechaliśmy do Żywca okazało się że mamy jeszcze godzinę do przyjazdu autobusu PKS. Więc dh. Patryk Arczyński i dh. Agata poszli do biedronki kupić coś na obiad a reszta miała chwilę dla siebie.
 
 
Robiło się coraz ciemniej, zniecierpliwiony dh. Paweł miał już nawet pomysł by iść pieszo, lecz na szczęście w końcu przyjechał autobus, wsiedliśmy do niego i pojechaliśmy nim dalej do aż do Potrójnej. Gdy już wysiedliśmy było zupełnie ciemno. Okazało się że mamy jedną tylko latarkę, gdyż tylko dh. Wacek przewidział to iż będziemy szli po ciemku. No i ruszyliśmy po ciemnym szlaku wśród drzew. Szliśmy wypatrując na drzewach namalowanych żółtych słoneczek, które prowadziły nas do schroniska. W trakcie marszu okazało się iż zaszywko idziemy i dh. Patryk Wójcik i dh. Wacek nie nadążają za resztą i od połowy trasy musieliśmy co 15 metrów robić przerwę. Po przejściu 3/5 trasy doszliśmy do tak zwanej ścieżki płaczu. Musieliśmy iść gęsiego pod dużą stromizną. Na szczęście wszyscy weszli z mniejszym lub wi

ększym trudem pod górę. Później już nie było nasz części tek stromo i po pół godzinie doszliśmy do chatki. Rozpaliliśmy w kominku i piecu, zjedliśmy kolację i zakończyliśmy dzień śpiewając przy ogniu, gitarze.
Dh. Patryk Arczyński i dh. Paweł wstali zbyt wcześnie by przygotować śniadanie i obudzili wszystkich o 7:00 godzinę przed czasem. Wszyscy zjedli śniadanie po którym dh. Agata poszła jeszcze spać, a reszta sprzątała po śniadaniu i śpiewała przy kominku. O 10:00 wyszliśmy na wędrówkę. Weszliśmy na czerwony szlak, doszliśmy do wielkiej skały na której wszyscy zrobiliśmy sobie zdjęcie i poszliśmy dalej. Niestety nikt nie wziął aparatu i musieliśmy robić zdjęcia na komórkach. Szliśmy prosto, pod górę na szczycie Potrójnej, chwile leżeliśmy w trawie i ruszyliśmy dalej. doszliśmy do jakiegoś domu, zrobiliśmy kilka zdjęć krajobrazu i ruszyliśmy w drogę powrotną do chatki. Po powrocie dh. Agata z dh. Agnieszką zajęły się obiadem, dh. Patryk Arczyński przygotowaniem drewna na opał i rozpaleniem ognia w kominku a Re reszta została podzielona na dwie grupy i za jęli się przygotowaniem proporców biwakowych. Mimo dużych problemów z rozpaleniem w piecu i kominku w końcu po 30 minutach udało się rozpalić. Zjedliśmy obiad i wyszliśmy na grę terenową. Mimo zaciekłej walki i początkowej przewagi dh, Pawła i dh. Wacka. Grupa Patryka Wójcika i dh. Daniela Rurańskiego szybko wyrównała. Dzięki czemu gra zakończyła się remisem 6 do 6.
 
Po przyjściu do schroniska zajęliśmy się rozpisywaniem prób po czym zjedliśmy kolację po której odbył się kominek na którym śpiewaliśmy i wysłuchaliśmy gawędy dh. Agaty. Ułożyliśmy się do śpiworów i obejrzeliśmy na laptopie horror „Armia Ciemności”, dh. Daniel dh. Paweł i dh. Wacek szybko usnęli. W teorii mieliśmy wprowadzić się w straszną atmosferę halloween, ale wszyscy się śmiali. Później zobaczyliśmy jeszcze drugi film „Siedmiu krasnoludkowi prawdziwa opowieść” po nim już wszyscy usnęliśmy.
 
Dnia trzeciego wszyscy zjedliśmy ostatni posiłek w schronisku, następnie zaczęliśmy pakować nasze przedmioty z powrotem do plecaków. Naszym następnym zadaniem było doprowadzenie użytkowanych przez nas pokoi do stanu jakim je zastaliśmy. Mieliśmy wybór iść pieszo na przystanek i dopiero wtedy podjechać na dworzec samochodem właściciela schroniska czy jechać nim od razu, organizator biwaku zdecydował ze najpierw się przejdziemy tak tez było plecaki schowaliśmy do pickupa a sami zaczęliśmy wolnym krokiem zmierzać najpierw na szczyt Potrójnej. Gdzie chwile poleżeliśmy w trawie. Gdy mieliśmy już wracać okazałe się że druhna Agata zgubiła telefon i wszyscy zaczęliśmy go szukać. Po chwili na szczęście druh Daniel go znalazł i mogliśmy już schodzić. Gdy doszliśmy do rozstaju dróg druh Patryk A i druh Paweł pobiegli do schroniska powiedzieć właścicielowi że już schodzimy i że za 30 min widzimy się na przystanku PKS. Gdy wrócili powrotem do reszty grupy mogliśmy ruszać na ostatni spacer na tym biwaku. Trasa która zajęła nam pierwszego dnia 1,5 godziny przeszliśmy w 25 minut i musieliśmy czekać jeszcze 20 minut na właściciela schroniska. Po podroży samochodem wsiedliśmy do pociągu do Katowic. Po wyjściu z pociągu udaliśmy się do wyjścia z dworca. I wszyscy staliśmy jak wryci przed przystankiem patrząc na odjeżdżający nam autobus, który miał dopiero za 15 minut jechać. Okazało się że druh Daniel źle sprawdził rozkład jazdy a autobusy nie jeżdżą co pół godziny tylko co godzinę. Zawiązaliśmy krąg przed wejściem na dworzec i udaliśmy się na przystanek tramwaju nr 20 którym udaliśmy się do domu. Ale to nie koniec wrażeń bo oczywiście druh Daniel i druh Patryk A zagadali się w tramwaju i nie wysiedli na swoim przystanku i musieli później wracać pieszo.

Rycerka 2011
 
     W piątek wyjechaliśmy z dworca w Katowicach, ledwo wsiedliśmy do pociągu okazało się iż Monika ma nieaktualną legitymację, na szczęście kontrola przebiegła bez problemów. Już w Rajczy okazało się iż pociąg miał na tyle duże opóźnienie iż uciekł nam nasz autobus kolejny maił jechać dopiero o 18. W ramach oczekiwania i urozmaicenia sobie czasu zrobiliśmy zakupy, gdy Dh. Agata wraz z Dh. Kasią udały się do sklepu który był w niedalekiej odległości od przystanku zauważyły autobus z tabliczką która wskazywała na nasze schronisko. Miły kierowca zaczekał aż pozbieramy się i pędem wpadniemy do autobusu. Na szczęście była to jedyna niespodzianka dnia pierwszego. Wieczorem odbyły się zajęcia z regulaminów prowadzone przez Dh. Agatę.
       Rano szybko zjedliśmy śniadanie i w drogę na Przegibek, gdy już zdobyliśmy ogromny i przerażający szczyt (niecałe 1000m.n.p.m.) chwilkę odpoczęliśmy, zjedliśmy to i owo, zaczęła się gra terenowa, jej finał miał miejsce na ognisku które odbyło się wieczorem.
Dzień oczywiście musiał nas sprawdzić z umiejętności chociażby włamywania się przz okno, gdyż w pokoju dziewczyn była wadliwa klamka, którą na szczęście udało się otworzyć od środka, po wspięciu się przez Dh. Nikosa do okna i włamie przez nie do pokoju.
       W niedzielę rano po śniadanku zaczęliśmy sprzątać nasze schronisko, pożegnaliśmy się z kierownikiem, nie obyło się bez łez( są podejrzenia o łzach radości z wyjazdu powrotem do domu) , w Rajczy czekały nas zakupy, i pożegnanie z górami, następnie wsiedliśmy do pociągu, który zawiózł nas do Katowic skąd rodzice odebrali wszystkich harcerzy.




I HARCERSKI RAJD ROWEROWY 

HUFCA ZHP CHORZÓW!!!


16 października br. odbył się I harcerski Rajd Rowerowy Hufca ZHP Chorzów. W rajdzie wzięło udział 7 osób ( Martyna Wiśniowska, Nikos Ulas, Tomasz Tkacz, Patryk Kulik, Magda Cofałka, Dagmara Andruszkiewicz, Agata Nawrocka). O godz. 9:00 rano spotkaliśmy się w Hufcu prawie wszyscy –( dh. Tomek odsypiał zdane prawko z kategorii A i zaspał:)) następnie przeprowadziliśmy zajęcia z bezpieczeństwa poruszania na drodze pojazdami jednośladowymi. Gdy jednak dh. Tomek wszedł w progi Hufca przeraził się nie miłosiernie w momencie, gdy zobaczył swój doskonały rower, który był co najmniej na 12 letnie dziecko:). To jednak nie zniechęciło dh. Tomka do udziału w Rajdzie. I juz dziś nic nie mogło zepsuć mu humory, ponieważ za każdym razem mówił: „Wiecie, co się wczoraj stało? odp.: NIE? ZDAŁEM PRAWKO” ok. godz. 10:30 wyruszyliśmy na trasę po czym  zjechaliśmy pod dom Komendanta gdzie odbyła sie krótka sesja zdjęciowa:). Kolejnym etapem okazał sie Pomnik Harcerza w Chorzowie jednak po drodze spotkała Nas pierwsza z przygód. Zjeżdżając na ulicę Dąbrowskiego musieliśmy się zatrzymać, ponieważ zmieniło się światło. Po czym dh. Dagmara nie zdążyła wcisnąć hamulca i w powietrzu złapała Ją dh. Agata. Zbiegiem okoliczności okazał sie fakt, że nadjeżdżającym samochodem okazał się pojazd dh. Grażki, która nie widziała Nas i pewnie nie zdawała sobie sprawy z sytuacji:). 
Gdy dojechaliśmy pod pomnik harcerza okazało się, że
dh. Tomek ma zbyt mało powietrza w swoich kołach. Zjeżdżając ulica Gałeczki natknęliśmy się na stacje benzynowa. Niestety kompresor miał 
awarie.

Postanowiliśmy jednak pojechać dalej droga w stronę Auchana. Po czym dh. Nikos odkrywa, że właśnie złapał gumę:(. Podjechaliśmy sprytnie do dh. Nikosa do domu w ciągu 15 min wymienił dętkę i pojechaliśmy dalej w momencie, gdy zjeżdżaliśmy na tył ulicy Gliwickiej okazało się, że powietrze z opony ucieka chodź dętka jest nowo założona. Po tej przygodzie dh. Nikos co 200 m pompował swoją oponę. Przyjechaliśmy z trudem na osiedle Witosa i tam zaczęły się „schody”:)
Nie potrafiliśmy dojść do ładu z drogą gdy wreszcie wyjechaliśmy na właściwa drogę okazało się, że jest to droga prowadząca prosto w stronę A4 jednakże podjeżdżając kilka metrów pod most i wnosząc rower po schodkach
dotarliśmy na właściwą leśna ścieżkę.:)

I zjechaliśmy wprost na ulice Panewnicką a stamtąd prosto pod Bazylikę św. Ludwika Króla i Wniebowzięcia NMP. Tam harcerze rozwiązywali zwiad, który składał się z 11 zadań. Harcerze mieli oprócz tego pozbierać 7 podpisów i pieczątek z charakterystycznych miejsc, jakie odwiedziliśmy. Tam spędziliśmy około 1 godz. gdzie kolejnym etapem było zwiedzanie bazyliki w środku. Po tym tych doniosłych wydarzeniach udaliśmy się przez Ligotę do Parku Kościuszki. Oczywiście pech chciał, że jedna dh. zahaczyła o słupek i wyrżnęła delikatnego orła. Na szczęście nikomu nic sie nie stało:) gdy dotarliśmy w końcu do parku Kościuszki dh. Nikos zdążył już 5 razy napompować swoja oponę. Gdy dojechaliśmy pod Wieżę Spadochronowa wszyscy zastanawiali sie jak daleko jeszcze do Naszego miejsca spoczynku. Przejeżdżając przez centrum Katowic zatrzymaliśmy sie kolejno w Silesi City Center, aby zakupić nową dętkę do roweru dh. Nikosa. Wracając z Silesi dh. Nikos zdążył po raz kolejny napompować swoje koło, po czym pokierowaliśmy się ulica Katowicka wprost do Hufca gdzie zjedliśmy doskonały obiad ( pizza + zupki chińskie). Po trudach i znojach dorwaliśmy sie do słodyczy oglądając film AVATAR. O godz. 20:00 rozpoczęło sie harcerskie śpiewogranie.:)






 
KOMINEK POŻEGNALNY!!

W dniu 28.06.2010 r. odbył się Nasz kominek sumujący cały rok harcerski 2009/2010.
Inicjatorem i organizatorem zbiórki był odkr. Nikos Ulas
i ćw. Wojtek Czaputa.O godz. 16:00 wszyscy punktualnie stawili sie na
zbiórce pod SP nr 37 aby już o godz. 16:10 wyjść na trasę na, którą harcerze już nie potrawfili się doczekać. Było 5 zastępów w tym 1 zuchowy nad, którym pieczę sprawował dh. Patryk Pawłowski i dh. Monika Weselska oraz jeden zastęp starszoharcerski a pozostałe harcerskie. Ekipy miały za zadanie rozwiązać 23 pytania związane z historią Chorzowa ale i nie tylko. Następnie po udanej grze wszyscy przybyli do Komedny Hufca ZHP Chorzów aby już za chwilę po raz ostatni usłyszećw tym roku harcerskim "Atchanioły Śląskiej Ziemi". W czasie gdy dh. Nikos oraz
dh. Wojtek i dh. Tomek umilali czas harcerzom na wspólnym śpiewaniu i pląsaniu. Jeden z Naszych zuchów właśnie przechodził swoją próbę na zucha ochoczego. Dh. Nataniel gdy przeszedł wszystkie punkty w całej swojej pórbie złożył obietnicę zucha ochoczego. Gratulujemy dh. Natanku!!Ok. godz. 20:00 wszyscy harcerze rozeszli sie pod okiem zastępowych i przubocznych do domów.

Zaświdczenie dh. Nataniela jako, iż od dnia 28.06.2010 r. stał się
ZUCHEM OCHOCZYM!!



Zastęp, któremu udało zrobić się 90% zadań i tym samym wygranym zastepem został
"Cichociemni"
a oto ich karta patrolowa i wspaniałe 88 ławek w parku róż:D:)




Ostatnia zbiórka drużyny w roku harcerskim 2009/2010

W dniu 25 czerwca odbyła sie ostatnia zbiórka drużyny. Niestety po nie zrozumieniu zbiórka musiała odbyć sie na boisku. Była to zbiórka typowo organizacyjno zabawowa. Pod koniec zbiórki pojawiła się dh. Agata, która w pierwszych minutach planowanej zbiórki przebywała na ostatniej odprawie Namiestnictwa Harcerskiego "Gwarki". Spiewaliśmy kilka piosenek i omawialiśmy najważniejsze informacje związane z poniedziałkowym kończącym definitywnie Nasz rok harcerski - ognisku/ kominku.
Oto fotki z odprawy drużynowych i zbiórki:)



 

 

Szczęśliwi czasu nie liczą :)
 
Przycisk Facebook "Lubię to"
 
ZBIÓRKI HARCERSKIE
 
Uwaga!
Zbiórki Harcerskie odbywają się
w każdy piątek o godz. 17:00
w SP nr 37 ul. Ratuszowa
Chorzów Batory 41-506
ZBIÓRKI "Cichociemnych"
 
Zbiórki odbywają się
w każdy poniedziałek o godz. 17:00
w Gimnazjum nr 7 ul. Farna
Chorzów Batory 41-506
Aktualizacja strony
 
Ostatnia aktualizacja
16 listopada 2013r.
15:01
NOWA STRONA HUFCA
 
http://zhpchorzow.pl
 
Odwiedziło Nas-> 38056 odwiedzający
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja